Czysta poezja smaku! Pyszny makaron. Wiele warstw. Aromatyczny sos. Wspominałam już o warstwach? Tak, więc liczą się tylko one. Uwielbiam! Teraz gdy pomidory są najlepsze, koniecznie musicie zrobić taką lazanię.
Składniki:
500 g mięsa mielonego indyczego
5 świeżych pomidorów lub 1 puszka
1-2 cebule
garść świeżej bazylii i kilka gałązek oregano
100 g szpinaku
parmezan
mleko
100g masła
3-4 łyżki mąki pszennej
gałka muszkatołowa
sól i pieprz
makaron w płatach
Przygotowanie:
Tym razem makaron robiłam sama - i było warto. Pasował idealnie do naczynia żaroodpornego i ku mojemu zaskoczeniu nie był aż tak pracochłonny jak przypuszczałam. Przepis na niego znajdziecie tutaj --> Domowy makaron 5cio jajeczny
Zaczynam od podsmażenia mięsa mielonego razem z pokrojoną w kostkę cebulą. Następnie dodaję zmiksowane razem z ziołami świeże pomidory lub te z puszki. Gotuję razem, aż uzyskam odpowiednią konsystencję.Jeśli pomidory są zbyt wodniste, a nam nie chce się czekać aż płyn się zredukuje, to możemy się wspomóc zagęszczając go mąką. Doprawiam solą i pieprzem oraz łyżeczką cukru, która podkreśli smak pomidorów.
Czas na biały sos, czyli beszamel. 3-4 łyżki mąki wsypuję do rondla, dodaję masło i czekam aż się rozpuści i połączy z mąką. Stopniowo dodaję mleko i doprowadzam do odpowiedniej gęstości i objętości, by starczyło do przekładania makaronowych warstw. Doprawiam solą i świeżo startą gałką muszkatołową.
Teraz trzeba poskładać lazanię. Nagrzewam piekarnik do 200 stopni i zaczynam składać warstwy. Naczynie żaroodporne smaruję beszamelem i kładę pierwszy płat ciasta, na który nakładam trochę mięsa mielonego i przykrywam następnym makaronem. Smaruję znów beszamelem i tym razem wykładam szpinak, taki surowy i przykrywam kolejnym ciastem. I tak, aż skończą się składniki. Pamiętając by ostatnia warstwa z wierzchu została posmarowana beszamelem, na który ścieram parmezan.
Jako, że makaron jest świeży, a mięso poddane wcześniejszej obróbce termicznej, to czas zapiekania jest znacznie krótszy niż w przypadku nieugotowanego, suchego makaronu. Również nie potrzeba, aż takiej ilości sosów, które by go zmiękczyły. W nagrzanym piekarniku zostawiam moją lazanię na jakieś 20 minut. Wyjmuję i pozwalam jej odpocząć z 10 min. Dzięki temu łatwiej będzie ją kroić.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Znajdziesz mnie także na portalach społecznościowych takich jak: Facebook czy Instagram. Bądźmy w kontakcie! Z kulinarnym pozdrowieniem - Ostoja Lasu.