Każdy gdzieś tam w zakamarkach swojej kuchni chomikuje przepisy rodzinne. Jako, że czas wspominkowy, to zajrzałam do Matczynych zapisków, by znaleźć idealne ciasto drożdżowe. Szybkie, wyjątkowo smakowe i najlepiej wchodzi ze szklanicą ciepłego mleka na kolację oraz dnia następnego z poranną kawką!
Składniki:
Mąkę przesiewamy i łączymy z cukrem. Wbijamy jajka. Mleko podgrzewamy i w ciepłym rozpuszczamy drożdże. Wlewamy do miski z mąką. Rozpuszczamy tłuszcz i również do ciepłego wlewamy aromat do ciasta. Wszystko razem łączymy i wyrabiamy na jednolitą masę. Następnie odstawiamy do wyrośnięcia, czyli podwojenia swojej pierwotnej objętości. Rodzynki parzymy na sitku i obsypujemy mąką. Połowę wyrośniętego ciasta przekładamy do wysmarowanej tłuszczem i obsypanej mąką lub bułką tartą foremki. Piekarnik nastawiamy na 170-180 stopni, góra-dół. Ciasto w foremce posypujemy połową rodzynek. Resztę mieszamy z pozostałym ciastem i przekładamy do formy. Ciasto powinno być elastyczne i błyszczące. Staramy się przykryć wszystkie rodzynki ciastem. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy do tzw. suchego patyczka. Upieczone wyciągamy z pieca i foremki i kładziemy najlepiej na kratkę przykrytą ściereczką kuchenną, by odparowało. Mówią, że od zjedzenia ciepłego ciasta bolą brzuchy - mnie nigdy!
Mmm, takiej cudownej babie nie sposób się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńI owszem! Został ostatni kawałek! Chyba czas na powtórkę..choć jeszcze mam dwie dynie do przerobienia..trzeba to przemyśleć!
OdpowiedzUsuń